Chivas Brothers, który wchodzi w skład koncernu Pernod Ricard jest jednym z liderów na rynku whisky mieszanej. Destylaty w charakterystycznych pękatych butelkach są dostępne chyba w każdym sklepie z wysokoprocentowym alkoholem czy stacji benzynowej. Chivas to marka sama w sobie, a Chivas Regal 12yo to jeden z najlepiej sprzedających się blendów na świecie, dostępny w ponad 200 krajach świata. Wszystkie produkty od tego producenta są z segmentu premium lub super premium, co poniekąd przekłada się na profil klienta, do którego ma trafić produkt. Zanim jednak rozprawię się z Royal Salute, garść informacji o początkach powstania marki.

Dzieje braci Chivas sięgają 1836 roku i nie były tak burzliwe jak braci Johnson (to ci od Laphroaiga i Lagavulina – więcej tutaj -> http://www.whiskystyle.pl/?p=468) Pierwszy z nich – John zatrudnił się w hurtowni odzieży, drugi – James, miał więcej szczęścia i trafił do sklepu Williama Edwarda, który zajmował się sprzedażą artykułów spożywczych – w tym whisky. Po śmierci Edwarda w 1840 roku, James przejął interes, i wraz z nowym wspólnikiem rozpoczął działalność na szerszą skalę, samemu kupażując whisky o nazwie Royal Glendee. Współpraca trwała do roku 1857, kiedy to do firmy dołączył John – brat Jamesa. Nie trudno się domyślić, jak od tego momentu nazywała się prowadzona przez nich firma. Po śmierci Johna w 1862 roku, James prowadził ją do końca swoich dni, czyli aż do 1886 roku. Schedę po założycielach przejęły dzieci Jamesa, które jako ostatnie z rodu kontynuowały rodzinny biznes. Firma rzecz jasna funkcjonowała dalej, a najlepsze lata miała dopiero przed sobą.

Wróćmy jednak do naszej Royal Salute 21yo. Whisky została skomponowana w 1953 roku z okazji koronacji królowej Elżbiety II, a nazwa pochodzi od 21 salw armatnich oddanych na cześć Jej Królewskiej Mości. Na uwagę zasługują rubinowe, szmaragdowe i turkusowe ceramiczne karafki z efektownym embossingiem w postaci królewskiego herbu, do których przelana została whisky. Kolory tych karafek mają imitować kamienie, którymi wysadzana była korona królowej podczas uroczystości. A co w środku? Czas otworzyć ręcznie zdobiony, porcelanowy dekanter. Chivas Royal Salute 21yo to whisky bardzo harmonijna. W aromacie owocowo-krówkowa, piękny zapach, bardzo delikatny, można wąchać bez końca. Na podniebieniu przyjemnie słodka, toffi, krówki, delikatnie orzechowa, alkohol gdzieś krąży nawet nie na drugim, a na trzecim planie. Finisz – wow! trwa i trwa i trwa… kompletnie się nie spodziewałem takiego zakończenia, mleczna czekolada, kawa, subtelna dębina, brak jakiejkolwiek goryczki, to zdecydowanie najmocniejsza strona tej whisky.

Jeśli miałem jakiekolwiek wątpliwości co do jakości sektora blended whisky to teraz biję się w pierś. Czy premium blend może konkurować na jednym polu z single malt? Może! I to nawet nie zdawałem sobie wcześniej sprawy jak bardzo. Ogromne ukłony dla master blenderów którzy potrafią tak „poskładać” poszczególne elementy, by stanowiły nierozerwalną jedność. Nie znajdziemy tutaj gigantycznej złożoności, lecz nie da się nie odnieść wrażenia, że Salute to whisky luksusowa, gdzie nie szczędzono maltów najwyższej jakości, żaden nie wybija się na pierwszy plan by nie zakłócić pozostałych. Pyszna whisky.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.