Aberfeldy to nie tylko nazwa szkockiej whisky, lecz także miejscowość gdzie znajduje się destylarnia w której powstaje. Na przestrzeni lat marka głównie kojarzona była jako sztandarowy składnik blendów Dewar’s dla których poniekąd została stworzona, jednak coraz silniej zaznacza swą pozycje także jako whisky typu single malt. Początki tej destylarni sięgają 1896 roku kiedy to dwaj bracia Tom i John Dewar zrealizowali swój plan zbudowania własnego zakładu produkcyjnego w miejscu, gdzie ich ojciec rozpoczynał swoją działalność gorzelniczą i gdzie jako jedyni będą mieli dostęp do źródła nieskazitelnie czystej wody ze strumienia Pitilie Burn. Aberfeldy jako jedna z wielu destylarni zaprzestała swej działalności w trakcie I i II wojny światowej głównie ze względu na braki w dostawie jęczmienia. Najnowsze dzieje tego zakładu to głównie okres prosperity. Wykupienie udziałów przez Bacardi Martini na przełomie tysiącleci przyniosło nowe inwestycje, które zwiększyły moce produkcyjne do ok 3,6 mln. litrów alkoholu rocznie. Jak wielkie zapotrzebowanie na tą whisky generują blendy Dewars niech uzmysłowi fakt, że w czystej postaci trafia na rynek zaledwie 72 tyś. litrów tego single malta.

Aberfeldy 12yo to whisky nieskomplikowana i łatwa w odbiorze. W zapachu czuć skoszoną i wyschniętą na słońcu trawę, nuty wanili i orzechów. Smak zbliżony do zapachu, dochodzi słodowość i pikanteria. Finisz dębowy i czekoladowy, przyjemnie słodki. Producent dosyć czytelnie odnosi się do beczek w których leżakował destylat. Na etykiecie widnieje napis „mellowed for twelve years in handmade oak cask” więc raczej nie ma tu mowy o finiszowaniu innym, niż beczki po bourbonie. Aberfledy w wersji 12 letniej z pewnością nie zapada na dłużej w pamięć, jest to whisky do niezobowiązującego popijania w gronie przyjaciół.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.